HISTORIA RASY
ANATOMIA RASY
WZORZEC RASY
METRYKA
RODOWÓD
FAZY ROZWOJU
ABC OWCZARKA
OBLICZA OWCZARKA
ŻYWIENIE
PORADY
ZDROWIE
GALERIA
PRASA - HISTORIA
Wyznaczanie optymalnego czasu krycia (inseminacji)

Warto wiedzieć, że około 40 % tzw. pustych kryć wynika z nieumiejętnego ustalenia optymalnego terminu krycia (inseminacji). Zasadnicza trudność w ustaleniu tego terminu związana jest z ograniczoną dostępnością diagnostyczna narządu płciowego suki oraz specyfiką cyklu jajnikowego, co wiąże się z koniecznością wykonywania skomplikowanych badań laboratoryjnych!

W poprzednim temacie dotyczącym cyklu jajnikowego, wspomniałam, że liczenie dni od początku cieczki i krycie w terminie zalecanym przez związek i różne książki („nienaukowe”) nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlaczego? Otóż często mówi się, ze sukę powinno się dopuścić pomiędzy 9 a 13 dniem cieczki. Warto pamiętać, że dane te są czystą kalkulacją, statystyką opracowaną na ogromnej populacji psów. Statystyka ta ogarnia zarówno suki, u których owulacja ma miejsce bardzo wcześnie, przed 7 dniem cieczki, jak i suki gdzie jajeczkowanie przypada nawet na 19-22 dzień cieczki. Średnia wyjdzie jakoś tak pomiędzy 9 a 13. Ale gdzie w tej wielkiej grupie suk jest moja? Czy ma wcześnie czy może później owulację? Na ta pytania nie odpowie czysta statystyka. No i dochodzi do głosu tez matka natura i utrudnia nam życie – jedna cieczka taka kolejna inna, jedna dłuższa druga krótsza, raz tak raz śmak. Byłoby nam nudno gdyby tak wszystko dało się poukładać i przewidzieć.

Wielu hodowców ustala optymalny termin krycia na podstawie własnego doświadczenia (obserwacja zachowania psa i suki, obserwacja przebiegu cieczki, itd.). Pisałam już o sukach, które wykazują awersję wobec psa, nawet w tym „dobrym terminie”. Awersja ta może mieć podłoże zarówno anatomiczne (np. wady budowy pochwy) lub też, co obserwujemy dość często, podłoże behawioralne. Zaburzenia behawioralne zwykle mają swoje źródło w nieprawidłowej socjalizacji i wychowaniu szczeniąt, braku kontaktu z innymi psami w trakcie dojrzewania, kojarzeniu osobników w nieodpowiednim terminie cyklu jajnikowego, kojarzeniu dominującej samicy z niedoświadczonym psem, kojarzeniu psów nadpobudliwych, agresywnych, lękliwych. Niekiedy dochodzi wręcz do walk między suką a psem w trakcie praktykowanych kryć na siłę. W pewnych sytuacjach brak tolerancji lub agresja suki skierowana jest wobec określonego psa.
Z drugiej strony są suki, u których odruch tolerancji wykazują przez dłuższy czas, ponad 2 tygodnie i nie ma pewności kiedy dojdzie do jajeczkowania: na początku odruchu tolerancji, w środku czy na końcu. Poza tym suka może wykazywać zainteresowanie samcem w różnym stopniu, cóż kobieta zmienną jest!
A co z sukami, których cieczki są bardzo słabo wyrażone, ze właściciel ich nie zauważa i sądzi, że suka cierpi na niepłodność…bo od długiego czasu nie ma cieczki. A cieczka jest, ale objawy zewnętrzne są tak znikome, mówimy wówczas o tzw. cichej rui. Taki problem dość często dotyka duże hodowle, ale i właściciele jednej suki mogą obserwować takie zjawisko.
W dużych hodowlach nie tylko cicha ruja bywa utrudnieniem w określeniu terminu do krycia danej suki, ale również niekiedy brak codziennego dokładnego dozoru nad znaczną liczbą psów uniemożliwia prawidłową obserwację tej jednej-dwóch suk. W hodowlach amatorskich niekiedy kłopotliwy jest brak lub małe doświadczenie hodowcy, niedostatecznie wyczulonego na istotne objawy zewnętrzne charakteryzujące fazy cyklu rujowego.

Niektórzy z hodowców posiadają specjalne aparaty mierzące opór elektryczny śluzu pochwowego. Jednakże proszę pamiętać, że wskazania tego urządzenia bywają zwodnicze, przekonałam się o tym badając ogromna liczbę suk.
Nie zniechęcam do stosowania tego typu aparatów, ale doradzam podejście nieco bardziej sceptyczne do wskazań urządzenia. Oporność elektryczna wydzieliny pochwowej niekiedy ulega znacznym wahaniom w ciągu doby, pod wpływem różnych czynników, na które nie mamy wpływu.

Wyznaczenie optymalnego terminu krycia (inseminacji) jest szczególnie ważne w praktyce hodowlanej, gdy:
  • transportujemy sukę do krycia na duże odległości,
  • wcześniej stwierdzono tzw. puste krycia,
  • podejrzewa się zaburzenia płodności,
  • suka wykazuje brak tolerancji,
  • samiec ma obniżoną płodność,
  • wykonywana jest inseminacja nasieniem mrożonym,
  • zależy nam na określeniu terminu porodu,
Osobiście polecam stosowanie dwóch metod wyznaczania optymalnego terminu unasienniania (krycia lub sztucznej inseminacji): ocenę cytologiczną wymazów pochwowych oraz ocenę stężenia progesteronu we krwi obwodowej. Mam świadomość, że część lekarzy weterynarii nie do końca ze mną się zgodzi, uważając cytologię za metodę starą, niedokładną i trudną w interpretacji. Mogę zgodzić się w tym ostatnim, cytologia jest trudna w interpretacji, dlatego nie dziwię się, że niektórzy lekarze w lecznicach nie poświęcają jej zbyt dużego zainteresowania. Natomiast hodowców namawiam do tego by „zmusili” swoich lekarzy do, krótko mówiąc, nauczenia się cytologii, nie tylko do celów określania terminu krycia, ale również jako PODSTAWOWY element badania ginekologicznego (gdyż nie zawsze USG jest najlepszą techniką diagnostyczną).

Ocena cytologicznych wymazów pochwowych Badanie cytologiczne wymazów pochwowych u suk polega na mikroskopowej ocenie proporcji ilościowej (indeks) pomiędzy różnymi rodzajami komórek nabłonka błony śluzowej pochwy właściwej. Materiał pobierany jest sterylnie, zwilżoną ciepłym płynem fizjologicznym wymazówką (np. do badań bakteriologicznych) wprowadzaną głęboko do pochwy (niemal cała wymazówka mieści się w pochwie suki owczarka niemieckiego w czasie fazy rujowej). Następnie preparat sporządzany jest na szkiełku podstawowym, utrwalany i barwiony. Interpretacja badań cytologicznych opiera się głównie na ocenie kształtu, stopnia degradacji i keratynizacji komórek.
Gdy dojrzewają pęcherzyki jajnikowe zaczynają produkować estrogeny, które następnie dostają się do krwi i krążą po organizmie, powodując charakterystyczne, cykliczne zmiany w obrębie nabłonka nie tylko pochwy właściwej, ale i macicy (przygotowanie na przyjęcie ciąży).
Błona śluzowa pochwy właściwej (to ten odcinek pochwy leżący głęboko za cewką moczową) zaczyna grubieć, bo komórki nabłonka, który ją pokrywa, dzielą się intensywnie i zwiększa się w liczba warstw komórek. Tak jak w fazie proestrus liczba warstw jest początkowo niewielka od 2 do kilku, to w fazie oestrus tych warstw jest już kilkanaście, a pod koniec tej fazy nabłonek jest już tak zdegenerowany, że złuszcza się bardzo intensywnie. Dlaczego? Komórki mnożąc się powodują wznoszenie nabłonka. Te komórki, które są najbliżej powierzchni z czasem tracą kontakt z podścieliskiem, w którym są naczynia krwionośne dostarczające składniki odżywcze i odbierające produkty przemiany materii. Komórki pozbawione wymiany składników z krwią zaczynają obumierać – jądro się kurczy, zanika, ulega „rozkładowi”, komórka robi się płaska i przypomina wysuszony płatek róży lub chips. Złuszcza się i odpada. Pod koniec rui niemal cały nabłonek ulega „oderwaniu”, wracając do kilku warstw grubości-zaczyna się faza dioestrus, tu komórki złuszczają się coraz słabiej, aż w końcu w fazie spokoju płciowego-anosterus nic się nie złuszcza, a nabłonek zbudowany jest z 1-2 warstw komórek.
Gdyby błonę śluzowa pochwy przekroić nożem podczas rui zobaczylibyśmy kilka różnych typów komórek. Te komórki, które leżą na podścielisku to komórki przypodstawne: ładne, małe, okrąglutkie, zdrowe o dużym jądrze i małą ilości cytoplazmy. Nad nimi bliżej powierzchni nabłonka leżą komórki pośrednie małe, kształtu owalnego, okrągłego, ale mają już nieco mniejsze jądra. Dalej są komórki pośrednie duże, zazwyczaj eliptyczne, ale mogą przyjmować też formy różnokształtne i wielokątne, mają dużo cytoplazmy, dlatego tez jądro wydaje się być dużo mniejsze niż w komórkach pośrednich małych. Najbardziej powierzchownie leża komórki…powierzchowne, to te wspomniane chipsy czy płatki róż (zależnie czy czyta to romantyk czy miłośnik piwa z zagrychą w postaci chipsów). Bardzo często jądro już jest tak zdeformowane, że przypomina czarną kropkę lub wręcz go nie ma wcale, komórka jest tak „wysuszona”, że jest płaska, a jej krawędzie zawijają się do środka.

Dla początku cieczki charakterystyczne są komórki pośrednie małe i duże, im bliżej rui właściwej tym więcej pośrednich dużych, mniej pośrednich małych i zaczynają pojawiać się komórki powierzchowne. W czasie rui zdecydowanie przeważają komórki powierzchowne. Badanie cytologiczne pozwala, więc określić stopień estrogenizacji narządu płciowego, dzięki czemu umożliwia ustalenie fazy cyklu rujowego. Ktoś by mógł powiedzieć-po co cytologia, skoro można we krwi oznaczyć poziom estrogenów. Tak, można, ale te wyniki maja dla nas ograniczoną wartość; po pierwsze: w ciągu doby stężenie estrogenu we krwi zmienia się; po drugie: każda suka ma inny profil estrogenowi; po trzecie: estrogenizacja narządu płciowego nie zależy tylko od ilość estrogenu krążącego we krwi, ale również od liczby receptorów estrogenowych w tychże narządach (dużo receptorów a mało estrogenu-jest efekt; mało receptorów a wysoki poziom estrogenów- efekt jest lub też nie). A zmiany w obrębie błony śluzowej pochwy właściwej następują sukcesywnie do przodu, niezależnie od chwilowej koncentracji estrogenów we krwi obwodowej. Tu nie ma miejsca na rewolucję, tu wszystko potrzebuje czasu.

Ograniczeniem wartości badania cytologicznego jest niemożność wskazania momentu owulacji, a jedynie przybliżenie okresu okołoowulacyjnego. Jednak z drugiej strony, wiedza jaką daje umiejętnie przeprowadzona analiza wymazu pochwowego daje nieocenioną pomoc w zakresie rozpoznania i diagnozy stanów fizjologicznych i patologicznych, w tym:
  • chorób jajników (cysty, ciche ruje, pozorne cieczki, osłabiona aktywność jajników, syndrom odprysków jajnikowych),
  • stanów zapalnych narządu płciowego (zapalenie pochwy, zapalenie błony śluzowej macicy),
  • opóźnionej inwolucji miejsc przyczepu łożysk (SIPS)
  • zmian nowotworowych narządu płciowego (nowotwory pochwy, nowotwory jajników)
  • monitorowanie prawidłowości przebiegu cieczki,
  • monitorowanie efektu terapeutycznego,
  • określanie terminu porodu,
Kiedy po raz pierwszy wykonać badanie cytologiczne?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczne. Jeżeli u suki długość trwania cieczki to około 3 tygodnie zalecam rozpocząć badanie około 9 dnia cieczki. W zależności od wyników badanie powtarzać co 48 godzin, jeśli widoczna jest zmiana obrazu cytologicznego, jeśli zaś „nic się nie dzieje” przerwy mogą wynieść 72 godziny. Jeśli suka ma krótkie cieczki, to pierwsze badanie warto wykonać już około 3 dnia cieczki lub nawet zaraz po zauważeniu wypływu.

I co dalej?
Gdy w preparacie obserwuje się więcej niż 80% komórek powierzchownych (chipsów, płatków róży) należy zacząć pobierać krew w kierunku oznaczenia stężenia progesteronu we krwi obwodowej. W rozmowach z hodowcami przekonałam się, że niekiedy lekarze mają dylemat, do jakich probówek pobierać krew: zawsze pobieramy do czystych probówek lub do probówek z kulkami, a wiec standardowo do badania surowicy/osocza.

Ocena stężenia progesteronu w krwi obwodowej
Progesteron można badać zarówno w laboratoriach, nazwijmy je ludzkimi, oraz w lecznicy. Osobiście wolę tę pierwszą metodę, pomimo, że używane są odczynniki do badania krwi ludzkiej, ale dokładność metody jest nieporównywalna. Oczywiście dla bardziej majętnych hodowców polecam wysyłanie krwi do dużych laboratoriów weterynaryjnych – ale uwaga!!! niekiedy trzeba czekać znacznie dłużej na wynik!!!! Ocena stężenia progesteronu w warunkach lecznicowych obarczona jest dość dużym błędem, o czym przekonałam się podczas pracy na klinice, badając obiema metodami ponad 100 próbek krwi od różnych suk. Testy, które używa się w lecznicach wymagają specjalnego traktowania pod względem temperatury i czasu inkubacji próbki, wystarczy chwila zagapienia i…wynik jest do wyrzucenia. A koszt takiego badania…nie powiem, tanio nie jest.

Jak interpretować wynik?
Suki spośród samic zwierząt domowych są wyjątkowe…no tak to wie każdy hodowca psów, ale mam na myśli wyjątkowe zachowanie jajników, które zaczynają produkować progesteron jeszcze przed owulacją. 1mg/ml to podstawowe stężenie progesteronu, więc gdy wyniki badań utrzymują się do około 1 – 1,5 mg/ml krew badamy co drugi, trzeci dzień. Ważnym momentem jest przekroczenie poziomu 2mg/ml. Cóż moglibyśmy na tym poprzestać; dzień, w którym stężenie hormonu wynosi właśnie 2mg/ml określamy jako DZIEŃ 0 cyklu jajnikowego, wystarczy dodać 2 – 3 dni i ma miejsce owulacja, a po kolejnych 2 dniach komórki jajowe są dojrzałe i gotowe do zapłodnienia – a więc wyznaczyliśmy idealny czas na krycie. Jednak warto kontynuować badania. Bywa, że poziom około 2 mg/ml utrzymuje się lub waha przez kilka dni.
Owulacja ma zwykle miejsce, gdy poziom progesteronu wynosi około 3 – 8 mg/ml Okres „płodny” przypada na czas, gdy poziom hormonu wynosi od 7 do 15 mg/ml (niektórzy autorzy podają nawet 20 mg/ml, ale w niektórych sytuacjach może być za późno). W tym właśnie okresie, należy wybrać się z suką do kawalera, tudzież przyjąć kawalera u siebie lub wykonać sztuczną inseminację.
Różni autorzy podają nieco różne wartości stężenia progesteronu wskazując na okres płodny, więc czy to będzie przedział 7 – 15ng/ml czy 5 – 15ng/ml, czy 4 – 10ng/ml to nie ma większego znaczenia, bo jakby nie patrzeć przedziały zazębiają się.

Opracowanie Dr n. wet. Małgorzata Klimowicz-Bodys
© Klub Owczarka Niemieckiego, Realizacja: MetSoft